Kiedy siedzisz bardzo długo w domu, niczym zwierze w klatce nachodzą Cię różne dziwne pomysły. Nasze strefa objęła kwarantanną pewnego zdolnego przedstawiciela kraju kwitnącej cebuli. Co zrobił? Wziął rolkę papieru toaletowego i zaczął nią żonglować.
Szło mu świetnie, ale w momencie kiedy przywalił nogą o pewien przedmiot. Na miejsce zdarzenia pojawiła się najpierw nieletnia córka zwijającego się z bólu toaletowego żonglera, a następnie żona.
Normalna reakcja, jaką powinniśmy usłyszeć to sformułowanie w stylu: „kochanie, nic Ci się nie stało?”. Jednak małżonka tekstami typu: „czy Cię poj…”, albo „Messiego chce tu ku… udawać” zaszokowała cały internet. Używanie takich słów w obecności nieletniej córeczki jest niedorzeczne. Myślę, że superniania z tej „szlachetnej damy” zrobiłaby co najwyżej paprykarz szczeciński. Nasze laboratorium zbadało tę sprawę i całą tą 3-osobową watahę skierowano do Departamentu Resocjalizacji Skrajnej Patologii, w celu przystosowania tych istot do minimalnego poziomu – szanuj bliźniego swego, jak siebie samego.